wtorek, 6 sierpnia 2013
Potem
Wilczyca popatrzyła w stronę Pumy, która stała obok.
- Trup.- stwierdziła
Przeszukały zwłoki. Puszka z jedzeniem, latarka, zapasowe baterie, linka, zapalniczka - pełna do połowy. Sporo, a nawet bardzo dużo. Rozebrały trupy i zrobiły uprząż, na której dowlekły ciała do miejsca zbiorki.
Sterta ludzkich szczątków była przyjemnym rodzajem ponurej satysfakcji. Wilczyca i Puma rzuciły trupy w umówione miejsce. Ciche mlaśnięcie. Mięśnie Wilczycy mimowolnie naprężyły się. Przeciętny człowiek nie usłyszałby niczego, lecz całe życie tutaj sprawiło, że dziewczyna nauczyła się ostrożności, inaczej nie mogłaby przeżyć. Owo tutaj było miejscem, w którym nie panowały żadne prawa i ograniczenia - oprócz jednego - łowca i zwierzyna.
- Słyszysz? – spytała chwytając szybko za ładowarkę przewieszoną na ramieniu – Ktoś tu jest.
Dźwięk dochodził zza góry ciał. Bliźniaczki najciszej jak to było możliwe zakradły się w tamtym kierunku. Puma z prawej, Wilczyca z lewej.
- Witajcie siostrzyczki. – odezwał się znajomy, dziecięcy głos. Ciemny, mały kształt pochylał się nad ciałem martwej kobiety i odrywał palcami kawałki mięsa, po którym spływała świeża krew. Wkładał je do ust łapczywie, a potem niedbale połykał praktycznie bez gryzienia. Obie wiedziały, że to Gepard – jeden z najmłodszych członków ich stada.
- Już niedługo pora zapalenia światła. – szepnęła Puma – Jak cię usłyszą to złapią cię tuż po włączeniu i rozszarpią bez wahania.
- Najpierw musieliby mnie dogonić. – zaśmiało się dziecko – A co do kondycji tych tłustych świń mam pewne wątpliwości.
Charakterystyczne kroki, którym towarzyszyło monotonne stukanie dobiegły zza rogu tuż przy cukierni. Ktoś szedł o kulach i zbliżał się z każdą chwilą.
- W samą porę Świstak.
- Jakie są rozkazy? – spytał mężczyzna zachrypniętym głosem
Puma rzuciła mu worek ze znalezionymi u martwych ludzi rzeczami. Świstak zajrzał do środka i uśmiechnął się z satysfakcją.
- Nie było nic więcej?
- Nie. – skłamała Wilczyca wkładając rękę do kieszeni, żeby upewnić się czy latarka znajduje się w bezpiecznym miejscu Bliźniaczki stały jeszcze chwilę patrząc jak Świstak ze zdobycznym łupem i Gepard pogryzając odłamaną rękę swojego posiłku oddalają się w stronę kryjówki. Kiedy oboje zniknęli z pola widzenia dziewczyny jak na komendę zbiegły po ruchomych schodach (obecnie już nie działających) i pobiegły pasażem do ich ukochanego miejsca na końcu trzeciego piętra centrum handlowego. Po drodze minęły kilkoro ludzi, ale nie miały ochoty ani tym bardziej potrzeby na nich polować. Kobiety, mężczyźni, staruszkowie i dzieci w popłochu schodzili im z drogi chowając się pospiesznie za kolumnami i w innych banalnych miejscach. Wilczyca i Puma wypatrywały kogokolwiek ze stada. Zdaje się, że gdzieś przy restauracji mignął kształt Hieny, ale ponieważ panowała ciemność nie były w stanie stwierdzić czy to na pewno ona. W końcu dotarły do celu ich wyprawy. Weszły do środka. Nawet teraz, gdy nie mogły rozróżnić poszczególnych przedmiotów czuły atmosferę tego miejsca. Empik jak zawsze pachniał setką przeczytanych książek i tysiącem książek, które tylko czekały aż czytelnik zagłębi się w ich treści. Siostry wzięły z lady po jednej książce i omijając zaschnięte, ciemne plamy na podłodze, które prawdopodobnie były krwią udały się do kącika z atlasami. Puma wyciągnęła z pomiędzy nich miękki koc, a Wilczyca zapaliła latarkę. Wszystko było gotowe do odbycia się cudownej ceremonii czytania. Ukryte między regałami czuły się bezpiecznie póki trwała ,,Noc”, ale ,,Dzień” zbliżał się nieubłaganie, a z nim codzienna gra o życie.
Bagheera
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyli jednak jedzą......
OdpowiedzUsuńCzemu tak krótko?
Jak piszesz rozdział to wydaje ci się, że jest długi, a jak go wstawiasz okazuje się, że jest taki krótki :/ ale nie martw się droga czytelniczko! Teraz postanowiłyśmy pisać jak najdłuższe rozdziały! XDDD
UsuńBagheera
Przepraszamy, z tym kanibalizmem... miał być jako podkreślenie... no nie wiem zwierzęcości i prymitywizmu...
UsuńMam nadzieję, że nie zniechęci cię od dalszego czytania^^