Po niebie przelatuje odrzutowiec.
Widoczność jest słaba, praktycznie zerowa. Pilot ze znudzeniem
patrzy na skaner podczerwieni. To przecież oczywiste, że nikt
nie przeżył - myśli. Kombinezon mający go chronić przed
promieniowaniem jest niewygodny i utrudnia prowadzenie samolotu.
Spodnie ciśnieniowe zaciskając się na nogach powodują okropne
uczucie. Jakby ktoś nasypał piasku do żył. Samolot zatacza koło
i omija szerokim łukiem jeszcze płonący krater, który rozciąga
się na kilka kilometrów. Nawet z dużej odległości widać łunę
bijącą z tego miejsca. Po paru sekundach lotu Pilot dostrzegł
zarys Wielkiej Galerii Handlowej. To było największe centrum, jakie
powstało na świecie. Symbol potęgi i cywilizacji XXI wieku,
częściowo zawalone przez trzęsienia ziemi, wywołanymi meteorytem
. Aż strach pomyśleć ile ludzi było w środku w czasie
katastrofy. Część pogrzebana żywcem, a część umarła w
męczarniach przez bardzo silne promieniowanie.
Coś w opowieściach o wieży Babel
może być prawdziwe - Bóg nie lubi, kiedy ludzie za bardzo się do
niego zbliżają przez swoją pychę. - myśli - Jak dobrze,
że zdążyłem pokazać córce Wielką Galerię Handlową, zanim
została zniszczona.
Pamiętał jak przewodnik opowiadał o
wymiarach centrum, o filtrach powietrza, które mogły zatrzymać
wszelkie zanieczyszczenia, o tym, że centrum ma autonomiczne
zasilanie oraz że woda jest brana ze źródła głębinowego, tak,
że niestraszne były wszelkie zanieczyszczenia z zewnątrz.
Wtedy centrum wydawało się oazą bezpieczeństwa, uwolnioną od wszelkich zanieczyszczeń, spalin i toksyn świata zewnętrznego. Pogrąża się w wspomnieniach. Jego córka skakała niby mały kangurek, taki jakiego widzieli w ZOO na pierwszym piętrze. Wszystko jej się podobało. A kiedy zobaczyła salę kinową i dziecięce piętro była gotowa zamieszkać w tym centrum. Kiedy zdarzyła się ta katastrofa w środku były dzieci. Takie jak ona. Pomyślał - Co by było, gdyby meteoryt spadł miesiąc wcześniej, gdy on odwiedzał to miejsce. Pamiętał jak szybko wszystko się stało. Światło na niebie. Wybuch i wstrząsy odczuwalne nawet na drugim kontynencie. Wszystko pokryło się pyłem i kurzem. Słońce zniknęło. Naukowcy, wojsko, politycy, nikt nie mógł nic zrobić. Ba! Nikt nawet nie przewidział, że coś takiego może się stać.
Wtedy centrum wydawało się oazą bezpieczeństwa, uwolnioną od wszelkich zanieczyszczeń, spalin i toksyn świata zewnętrznego. Pogrąża się w wspomnieniach. Jego córka skakała niby mały kangurek, taki jakiego widzieli w ZOO na pierwszym piętrze. Wszystko jej się podobało. A kiedy zobaczyła salę kinową i dziecięce piętro była gotowa zamieszkać w tym centrum. Kiedy zdarzyła się ta katastrofa w środku były dzieci. Takie jak ona. Pomyślał - Co by było, gdyby meteoryt spadł miesiąc wcześniej, gdy on odwiedzał to miejsce. Pamiętał jak szybko wszystko się stało. Światło na niebie. Wybuch i wstrząsy odczuwalne nawet na drugim kontynencie. Wszystko pokryło się pyłem i kurzem. Słońce zniknęło. Naukowcy, wojsko, politycy, nikt nie mógł nic zrobić. Ba! Nikt nawet nie przewidział, że coś takiego może się stać.
Meteoryt wszedł bez większego
uszczerbku w atmosferę ziemską, poważnie uszczuploną przez dziurę
ozonową. Najwięcej szczęścia mieli ci co zginęli na miejscu.
Gorzej było tym, których zabiły wstrząsy. Trzęsienie ziemi
uszkodziło elektrownie atomową, więc władze zarządziły
ogrodzenie zagrożonego terenu. Olbrzymiego terenu zajmującego
prawie trzy wysoko rozwinięte państwa.
Teraz - jakieś trzy miesiące po
wypadku - gdy wreszcie można było w miarę bezpiecznie latać
trzeba było sprawdzić czy jacyś ludzie nie zostali przy życiu. To
absurd. - myśli-
Nikt nie przeżył. Teraz on musi ryzykować życie
i latać w bezsensownym celu.
Czujnik promieniowania zaczął
piszczeć - poziom zbliżał się do niebezpiecznej górnej kreski,
śmiertelnej dla życia. W oddali zobaczył inny samolot,
przeszukujący swój teren. Tamten również zawracał do bazy.
Pilot skoncentrował się na tym by nie spowodować zderzenia i jak
najszybciej wrócić do domu. Czujnik promieniowania wył coraz
głośniej komponując się z pikaniem innej aparatury.
W całym zgiełku pilot nie zwrócił uwagi, że gdy przelatywał nad galerią handlową na zielonym skanerze podczerwieni pojawiły się ,,ciepłe" czerwone kropki ludzkich istnień - tysiące, a może nawet milony...
W całym zgiełku pilot nie zwrócił uwagi, że gdy przelatywał nad galerią handlową na zielonym skanerze podczerwieni pojawiły się ,,ciepłe" czerwone kropki ludzkich istnień - tysiące, a może nawet milony...
Zdjęcie by Litka |
No i by było dzisiaj na tyle. Jutro też postaram się dodać, mam nadzieję, że wyjdzie trochę dłuższe ^^
Jak ma ktoś jakieś życzenia dotyczące prowadzenia bloga i dodawania postów to proszę o dodawanie komentarzy.
Litka
Sam w sobie pomysł, jak człowiek zachowywałby się w skrajnych sytuacjach za sprawą zrujnowania środowiska naturalnego nie jest już szczególnie oryginalny, aczkolwiek jeśli tym zamkniętym światem będzie.. Galeria Handlowa, to nie można tu mówić o braku pomysłowości. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, jak wcześniej mówiłam, jestem ciekawa jak to będzie ;)
OdpowiedzUsuńNo pomysł na pewno oryginalny ;)
OdpowiedzUsuńJestem nienormalna, ale czytanie nie zajęło mi tyle czasu, co bawienie się waszymi rybkami xDD
UsuńHa ha ha XD nie ty jedna!
UsuńA tak w ogóle to fajnie, że ktoś uważa nasz blog za oryginalny (to takie miłe ^^)
Bagheera
Fajny pomysł i fajnie się zaczęło. Tematyka przywodzi mi na myśl trochę książkę, którą kiedyś czytałam (chyba "Wróg", ale dokładnie nie pamiętam), tylko że tam były samotne dzieciaki, które musiały przeżyć w mieście pełnym zombie :P. U Was jest taka apokalipsa rodem z amerykańskich filmów (aż mam podświadomą nadzieję, że to będzie jednak Ameryka - wiecie, Biały Dom, CIA, te sprawy). Zresztą wiadomo, jeśli gdziekolwiek na świecie uderzy kiedyś meteoryt to na pewno będą to Stany Zjednoczone :P.
OdpowiedzUsuńProlog wyszedł Wam strasznie fajnie, zachęca do poznania historii, choć po opisie już chyba mniej więcej wiem, czego się spodziewać. No ale nadal nie mam pojęcia, w którym kierunku poprowadzicie akcję, ale mam nadzieję, że nie zawalicie potencjału zmagań moralności ze zwierzęcą ludzką naturą :).
W każdym razie jestem zaintrygowana, więc w wolnym czasie z pewnością nadrobię kolejne rozdziały ;).
A żeby nie było tak miło, to wynotowałam parę drobnych niedociągnięć (mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;):
1. Akapity. Brakuje u Was wcięć tekstu, przez co trochę zlewa się ze sobą. Na Tajemniczym Ogrodzie jest fajna instrukcja zrobienia ich na blogspocie.
2. "Po niebie przelatuję odrzutowiec." - przelatuje
3. "z dużej odległości widać" - po "odległości" wkradła się podwójna spacja
4. "opowieściach o wierzy Babel" - aaaaaaaaaaaaa! WIEŻY.
5. " Coś w opowieściach o wierzy Babel może być prawdziwe - Bóg nie lubi, kiedy ludzie za bardzo się do niego zbliżają przez swoją pychę. Jak dobrze, że zdążyłem pokazać córce WGH" - z jednej strony tłumaczycie istotę przypowieści o wieży Babel, a z drugiej pomijacie rozwinięcie skrótu... Wygooglowałam go ale nadal nie wiem, czy chodzi o World's Greatest Harbor, Woodstock General Hospital czy coś jeszcze innego.
6. "autonomiczne zasilanie oraz, że" - w konstrukcji "oraz że" nie stawia się przecinka
7. "Pamiętał jak szybko to wszystko zaszło." - eee, zaszło? Ale że słońce zaszło?
8. "Słońce zniknęło.Naukowcy" - po "zniknęło" brakuje spacji
9. "ba oni" - po "ba" powinien stać przecinek
10. "elektrownie atomową" - elektrownię
11. " Teraz -jakieś trzy miesiące po wypadku-" - przed teraz znów jest podwójna spacja. Myślnik oddziela się odstępem z obu stron, nie tylko z jednej
12. "gdy wreszcie można było w miarę bezpiecznie latać" - brakuje przecinka po "latać", ale zamiast tego są dwie spacje
13. "Teraz tylko on musi ryzykować życie i latać w bezsensownym celu." - dlaczego tylko on? Nie powołano jakichś specjalnych służb do tego, tylko wysłali samotnego człowieka? Dlaczego?
Pozdrowienia i do zobaczenia dalej :)
--
The Story of Ramona
Fajnie, że zaczęłaś czytać :D Matko, tak strasznie się cieszę jak dochodzi jakiś nowy czytelnik, a jak obserwator to już w ogóle ^^
UsuńAle, żeby od razu posądzać nas o CIA, Biały Dom itp.? D: No bez przesady, my się tu staramy nie wykorzystywać już przeżytych motywów XD. Wątpię czy zgadłaś i domyślasz się o czym to jest :) Ale jeżeli się mylę to punkt dla ciebie, a my jesteśmy dennymi autorkami :/
Dzięki za poprawki ;P Z tą ortografią, interpunkcją i ogólnie językiem polskim idzie nam słabo :C. Zwłaszcza, że prolog pisała Litka, która jest po prostu mistrzem w błędach, ale za to ma świetny styl :D A ja może nie mam, aż takich problemów z pisownią, ale za to piszę mniej ciekawie :[.
Co do twoich wątpliwości to:
- WGH to skrót od Wielkiej Galerii Handlowej, żeby nie powtarzać (przecież było wyżej wspomniane O.o), ale skoro się nie domyśliłaś to już poprawiłam :)
- Nie mam pojęcia dlaczego wysłali samego człowieka (to Litka to pisała). Może promieniowanie było zbyt silne i zepsułoby silnik w samolocie z większą ilością osób, a tak leciał jeden człowiek w małym odrzutowcu, a nie obchodziło ich to czy ktoś został czy nie bo i tak promieniowanie prędzej czy później by go zabiło, dlatego wysłali jednego pilota tak tylko dla zasady? O.o Nie mam zielonego pojęcia...
Bagheera
Wszystko się okaże :P. I to wcale nie musi oznaczać, że jesteście dennymi autorkami, no nie dajmy się zwariować ;). Mam nadzieję, że mnie zaskoczycie :D.
UsuńTo może warto znaleźć kogoś, kto by Wam tekst betował przed wrzuceniem i poprawiał te wszystkie błędy? :D
- WGH - Może po prostu nie zauważyłam albo jakoś do mnie nie dotarło :P
- zabrakło mi wyjaśnienia tego w tekście, bo to Wasz świat i trudno mi sobie wyobrazić, dlaczego postąpili akurat tak a nie inaczej :P.
--
The Story of Ramona
Postapokalipsa to mój ulubiony gatunek. Dlatego cieszę się, że znalazłem blog o podobnej tematyce.
OdpowiedzUsuńWizja świata zniszczonego przez uderzenie meteorytu jest intrygująca. Najczęściej widywanym motywem jest apokalipsa zombie czy coś podobnego.
Dziwi mnie tylko jedna rzecz. Skoro uderzył w Ziemię meteoryt, jakim cudem galeria handlowa przetrwała? Może dowiem się tego z czasem, gdy przeczytam kolejne rozdziały.
Wpadłam przypadkiem na wasz blog i powiem, że jestem zaskoczona. Naprawdę bardzo fajny i oryginalny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może będę czytać dalej. ^^